6 grudnia 2015

Druga niedziela adwentu

O tym, że dzisiejszy dzień to druga niedziela adwentu przypominają dwie zapalone świeczki w wieńcu adwentowym. Z mężem pielęgnujemy zarówno polskie jak i niemieckie tradycje i tak jak przed tygodniem urządziliśmy Andrzejki, to w czas adwentu staramy się zachować wszystkie związane z tym czasem niemieckie tradycje.

Wieniec adwentowy – co to w ogóle jest? W Polsce nie mamy tradycji ich tworzenia. Znane są nam jak najbardziej stroiki, które stawiamy na stołach w okresie świątecznym, ale wieńca z czterema świecami zapalanymi co tydzień w okresie adwentu raczej nie znajdzie się w polskim domu.

Na pomysł stworzenia takiego wieńca wpadł ponoć 170 lat temu mieszkający w okolicach Hamburga Johann Hinrich Wichern. Poruszony losem ubogich dzieci, stworzył dla nich dom i opiekował się nimi, a wiadomo, że najwspanialszy okres w ciągu całego roku dla maluchów to właśnie Gwiazdka:) Dzieciaki nie mogły doczekać się ulubionego dnia w roku i im bliżej było do Bożego Narodzenia, tym bardziej zadręczały biednego Johanna Hinricha pytaniami o to, kiedy już będą święta. Pewnego dnia miał on wpaść na pomysł, jak zobrazować dzieciom czas oddzielający je od Wigilii i stworzył z koła powozu wieniec z 19 małymi i 4 dużymi świecami. Każdego dnia zapalał kolejną małą świeczkę, a w każdą niedziele dużą świecę. W ten sposób było łatwiej zobaczyć dzieciom, ile dni zostało do 24. grudnia. Z czasem i inni przejęli ten zwyczaj, przy czym wieńce zostały uproszczone – miały tylko 4 świece symbolizujące poszczególne niedziele adwentowe. Dziś wiele niemieckich rodzin stawia na stołach, bądź wiesza takie wieńce w swoich domach.
Nasz wieniec prezentuje się tak:)


Jeśli nawet nie mieliście okazji widzieć wieńców adwentowych, to założę się, że wiecie, co to kalendarz adwentowy. Tak, tak mam na myśli te kolorowe pudełka z wizerunkiem Świętego Mikołaja, czy też choinki z 24 okienkami skrywającymi czekoladki w różnych kształtach. Tak się składa, że tradycja kalendarza adwentowego przybyła do nas od naszych zachodnich sąsiadów! Ich początkiem były zawieszane na ścianie obrazki na ścianie – każdy obrazek symbolizował kolejny dzień do Gwiazdki. Często były to 24 obrazki, ale prawdziwy kalendarz adwentowy powinien liczyć dokładną liczbę dni od pierwszej niedzieli adwentu do Wigilii, co oznacza, że może ich być np. 27. Kalendarze z 24 okienkami to bardziej „kalendarze grudniowe”, ale nikt ich tak nie nazywa.
Zarówno wieńce, jak i kalendarze adwentowe wprowadzają do domów magiczną atmosferę oczekiwania na ten cudowny czas, jakim są Święta Bożego Narodzenia. Dzieci polubiły szczególnie kalendarze i nic dziwnego - z zasady skrywały w sobie jakąś tajemnicę. A kto nie lubi miłych niespodzianek? Z biegiem czasu kalendarze ewoluowały i przyjmowały nowe formy. My teoretycznie mamy dwa kalendarze adwentowe. Jeden z małymi woreczkami, a drugi ze skarpetkami, ale już na samym początku naszego związku zdecydowaliśmy się, że bedziemy zawieszać tylko jeden z nich. Z końcem listopada dzielimy się parzystymi lub nieparzystymi liczbami i wypełniamy dla siebie nawzajem poszczególne skarpetki:


Nie muszą to być wcale łakocie lub prezenty, jeśli ktoś widzi w tym zbyt dużo komercji i konsumpcjonizmu. Ja staram się co roku obdarować mojego Najcudowniejszego Pod Słońcem Męża śmiesznymi obrazkami, fragmentami z wierszy, powiedzeniami, zaproszeniem na Weihnachtsmarkt lub wspólną kąpiel z szampanem...
W tym roku mój małżonek odwdzięczył się mi poniższym prezentem na Mikołajki:

Nie wiecie, co to jest? Też mi odjęło mowę, gdy w końcu po długich poszukiwaniach odkryłam kryjówkę, w której na mnie czekał (bo prezent nie zmieścił się nawet do tej dużej czerwonej skarpetki zawieszonej przy kalendarzu specjalnie z myślą o 6.12 i musiałam go sobie najpierw sama znaleźć). Szukasz, szukasz, a w końcu znajdujesz te dwie mordy...
Okazuje się, że Grüffelo to jakieś kultowe stwory w Niemczech i teraz będą nam towarzyszyć przez cały adwent. 24 karty zawierają zadania na każdy dzień oczekiwania na Gwiazdkę:

I tym sposobem na dziś zapowiedziane jest pieczenie jabłek z cynamonem. Juhu! Uwielbiam ich zapach unoszący się w domu.

Magiczne pudełko z tymi dwoma przeuroczymi istotami zawiera ponadto naszą nową dekorację na choinkę:


Może jednak niekoniecznie...


Jeśli macie ochotę możecie sami stworzyć swój własny kalendarz adwentowy. Mogą to być składane obrazki – gdzie każdego dnia otwierany byłby kolejny z nich; małe torebeczki skrywające niespodziankę na każdy dzień; obrazki do kolorowania, karty z różnymi zadaniami bądź układanka puzzle składająca się 24 elementów. W celu przygotowania tej ostatniej wystarczy narysować obrazek i pociąć go na 24 kawałki.
Fantastycznym pomysłem jest też wieczorne czytanie opowieści wigilijnych. Cała rodzina może się zebrać z kubkiem gorącej czekolady i wspólnie słuchać  kolejnych historii. Nam obecnie towarzyszą opowiadania bożonarodzeniowe z różnych krajów. Wczoraj poznaliśmy jedną z białoruskich bajek, dziś dzień rozpoczęliśmy opowiadaniem z Majorki.



Wszystko leży w rękach Waszej kreatywności!

Życzę Wam radosnego oczekiwania na Święta Bożego Narodzenia!


PS. A to nasze jabłuszka, mniam-mniam!
Gorące, pieczone jabłka z lodami - niebo w gębie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz